Nobel na służbie

Obserwujemy wielką ekspansję lewicy – kultura, szkolnictwo i media zostały już niemal doszczętnie skolonizowane. W jaki sposób możliwy był tak ogromny sukces? Otóż tylko lewica wykształciła mechanizmy samopowielania się i replikacji swoich „funków”. Wykorzystywano w tym celu znakomite osobistości i autorytety mniej lub więcej moralne (a czasem zgoła niemoralne). Już w latach 50-tych Stalin woził po Europie tzw. „Cyrk Stalina”, w którym rozmaite Aragony, Picassa, Sartry, czy Iwaszkiewicze wykonywały swoje numery kierując poglądy widzów w słuszną stronę. Ale dopiero czasy nam bliższe ujawniły tak ogromne zapotrzebowanie na celebrytów, że zaistniała konieczność ich produkcji. Stąd wielka ilość rozmaitych konkursów, festiwali, czy rozmaitych paszportów Polityki. Ale największe znaczenie ma nagroda Nobla, gdyż jeden dobrze rozstawiony noblista dysponuje siłą rażenia większą, niż tysiące zwykłych żołnierzy lewicy.  Cały tekst tutaj