O porażkach zdrowego rozsądku

… Brytyjczyk o nazwisku Kaz James z Manchesteru czuje się… psem. Szczeka lepiej, niż niejeden pies, je z miski, obwąchuje czworonożnych kolegów i oddaje mocz unosząc nogę. Ponoć już od dzieciństwa czuł się jak pies, ale “system i sposób wychowania tłumiły jego prawdziwe skłonności”. Teraz postanowił “odkryć swą tożsamość”. Jego przekonanie (uszanowane) rodzi szereg wątpliwości prawnych – czy obowiązuje go kodeks karny, czy płaci podatki?(…) Jak widać demokratyczne państwo prawa jest kompletnie bezbronne wobec terroru poprawności politycznej …  Cały tekst Jana Martiniego tutaj.